Byłam zła, a ta złość prawie się ze mnie wylewała.
Niespodziewany towarzysz na misji tak podniósł mi ciśnienie, że spowodowało to,
że teraz podążałam kilka metrów przed towarzyszami, posyłając przekleństwa pod
adresem nauczyciela. Co chwilę spoglądałam za siebie. Widziałam Naruto
rozmawiającego z Hinatą i niczym nieprzejmującego się Kakshi’ego. Nie zważając
na nic, szedł i czytał swoją książkę, jednak byłam świadoma tego, że jestem pod
jego ciągłym nadzorem.