piątek, 1 sierpnia 2014

Rozdział 8




    - Gadaj uparta babo! Chyba, że ci życie nie miłe!
Już chyba trzecią godzinę wysłuchiwałam tego samego pytania i dawałam na nie taką samą odpowiedź. Przede mną, z założonymi na biodra rękami stał rosły i dobrze zbudowany mężczyzna. Ten sam, który przyniósł mnie do tego pokoju. Za nim natomiast, na jasnej kanapie, siedział ten mały mężczyzna. Przypatrywał się biernie od czasu do czasu wtrącając swoje drobne uwagi.